Monday, April 10, 2023

Latanie

Nie dorosłem do swych lat

Zbyt okrutny dla mnie świat

Kto przegrywa, z serca brat

Czuję się jak sterta szmat


Narkotyki to był błąd

Chciałem tylko uciec stąd

Nie z u szyi żyć kamieniem

Ale wzlecieć ponad ziemię


Posmakować raz wolności

Mimo lęku wysokości


I nie umiem trzymać gardy

Świat jest brzydki, zły i twardy

Pełen kantów, bólu, zła

Wanna tłuczonego szkła


Kto deficyt ma miłości

Kto się boi samotności

Niech podniesie w górę rękę

Kto pokochał ból i mękę


Staram bardzo się być dobry

I pomagać swoim bliskim

Ale właśnie tym co kocham

Najostrzejsze ślę pociski


Każdy trud i każda praca

W nicość, w proch i pył obraca

Mogę przejść najdłuższą drogę

Lecz powrócić już nie mogę

No comments:

Post a Comment

Copy ENABLE FOR MOBILE TEMPLATE