Tuesday, July 23, 2019

Dlaczego istnieje raczej "coś" niż "nic".

Poniżej moja próba odpowiedzi na temat początku, tego co istniało przed początkiem i jak to możliwe, że rzeczywistość istnieje. 

Zapraszam:



1. "Nic"czyli nicość nie może istnieć. Słychać to już choćby w naszej intuicji językowej, gdy mówimy "Nic nie istnieje", nie zaś "Nic istnieje". No właśnie, nie istnieje, bowiem nie może istnieć z samej swojej definicji. Istnieje to co istnieje, nie to co nie. Spróbujcie sobie wyobrazić "Nic". Nie możecie, bowiem "Nic" po prostu nie ma a to czego nie ma, nie może być zaobserwowane czy wyobrażone. Zero, punkt czyli formalnie nicość są jedynie używaną przez nas abstrakcją. Punkty są jak ciecia noża, dzięki którym możemy wyznaczyć np. długość odcinka. Ale czy cięcie noża jest częścią przeciętej tym nożem nitki? Zero może się odnosić jedynie do braku czegoś konkretnego nie zaś do braku całości. Możemy powiedzieć, że w koszyku jest zero jabłek. Nie sposób z naszej perspektywy powiedzieć jednak, że istnieje zero wszystkiego, czyli nicość. Wtedy nawet pojęcie zera traci sens, nie można go bowiem przyrównać, odnieść do żadnej liczby.

2. Skoro "Nic" nie może istnieć to musi istnieć "Wszystko". "Wszystko" przejawia się tylko lokalnie nigdy jako całość. Nie da się na nie spojrzeć z zewnątrz czyli całościowo, bowiem zgodnie z twierdzeniem Goedla, nie istnieje zbiór wszystkich zbiorów. Spojrzenie z zewnątrz "Wszystkiego" jest też z definicji niemożliwe, bowiem do tego wszystkiego należymy siłą rzeczy. Obserwować istnienie możemy wyłącznie w pewnych granicach, np. w perspektywie czasoprzestrzeni mającej co najmniej jeden brzeg, czyli Wielki Wybuch.

3. Nic nie może istnieć statycznie. Wszystko w znanej nam przyrodzie podlega nieustannym zmianom. Nawet gdy wyobrażamy sobie pojęcia abstrakcyjne jak kwadrat, wyobrażamy je sobie w czasie. Sama obserwacja, warunkująca istnienie czegokolwiek odbywa się w czasie! Kwadrat to figura o pewnej wyznaczonej relacji pomiędzy punktami tworzącymi jego wierzchołki, relacja zaś to proces dynamiczny. "Wszystko" jest zatem dynamiczne, podlega przemianom.

4. Co więc istniało przed początkiem czasu i jak to możliwe iż czas może się w ogóle zacząć? Ta nieskończona bez-brzegowa "Wszystkość" istnieje dynamicznie jak już stwierdziliśmy w punkcie trzecim. Tyle że jej istnienie może się przejawić jedynie lokalnie, jak zauważyliśmy w punkcie drugim. Lokalnie również w wymiarze czasowym. Wyobraźmy sobie "Wszystkość" jako nieskończone falujące "morze" dynamicznie zmieniającego się potencjału. Potencjału do zaistnienia po zaobserwowaniu, jak kwant, potencjału interferujących fal krzywizny czasoprzestrzeni, fal energii - pędu, czystej informacji w postaci bitów bądź czegokolwiek innego. Nie ma do końca znaczenia co wybierzemy, pojęcia te mogą być bowiem równoważne, zresztą i tak to "morze" jest poza zasięgiem naszej obserwacji, nie ważne więc co wybierzemy. Ale jest dynamiczne, "falujące" co już wyjaśniliśmy w punkcie trzecim, zdolne więc do wykreowania naszej rzeczywistości." Morze" potencjału jest dynamiczne i jednocześnie nie istnieje w czasie. Jak to możliwe? Czas zakłada nie tylko zmianę ale również, automatycznie związki przyczynowo - skutkowe między zdarzeniami. Nie zawsze z tego zdajemy sobie sprawę, ponieważ jest to tak oczywiste. Jednak w tym falującym "morzu" związki przyczynowo skutkowe pomiędzy zdarzeniami mogą nie obowiązywać, bądź obowiązywać jedynie lokalnie, jako anomalia. Nie mogą występować globalnie tworząc czas, bowiem nie można wyznaczyć brzegów "Wszystkiego" a więc również powiązać je związkami przyczynowo skutkowymi. Eliminujemy zatem problem początku i pytanie co było wcześniej oraz skąd to coś się wzięło.

5. Taka lokalna anomalia zawierająca związki przyczynowo - skutkowe, a więc czas w naszym rozumieniu, to właśnie nasz wszechświat. Ponieważ obserwować możemy wyłącznie coś co posiada brzegi, nasz wszechświat musi mieć swój początek i koniec a więc brzegi właśnie. Co było wcześniej? Nie wolno w ten sposób postawić pytania, bowiem to "Wcześniej" jest poza naszym przyczynowo skutkowym ciągiem zdarzeń, zatem formalnie poza czasem. Istnieje jakby obok i nigdy nie istnieje dla nas, konkretnych obserwatorów stąd i teraz. Również pytanie czy istnieją inne wszechświaty oraz  czy były one wcześniej niż nasz i czy będą po nim jest pozbawione sensu.

Dziękuję jeśli dotrwałeś czytelniku aż do tego miejsca. Proszę bardzo o uwagi i komentarze, również te krytyczne.
Copy ENABLE FOR MOBILE TEMPLATE