Wednesday, December 14, 2016

Ocena Lecha Wałęsy



Lech Wałęsa jest w istocie postacią bardzo kontrowersyjną i to nie od dziś, ale od początku lat 90. 

Współpracował z SB i nie mam co do tego wątpliwości. Przemawia za tym zbyt wiele faktów. Nie wierzę jednak w to, że był sterowaną marionetką bezpieki w czasie Czerwca 80 i później. W pewnym momencie zbyt urósł i stał się niezależny a zasług w obalaniu PRL nikt mu nie odbierze. Mimo wszystko jednak komuniści mieli na niego duży wpływ i to nie tylko za pomocą teczek. A dodatkowo brnął i dalej brnie w kłamstwo, zaprzeczając podpisaniu lojalki.

W latach 90 Lech Wałęsa został kiepskim prezydentem, odwołanym przez nas po jednej kadencji. Pamiętacie Wachowskiego, Falandysza i spółkę? Szofera prezydenta RP, "rządzącego" krajem z samochodu? Ja pamiętam. Pamiętam też bezlitosne wyśmiewanie Wałęsy przez środowiska niebieskich liberałów (UD, później UW. Gazeta Wyborcza itp.), kupowanie mu słownika i hasła: "Nie chcem ale muszem" czy "Bendem Prezydentem" . 

Dziś dał z siebie zrobić sztandar opozycji, bo dziś spór o Wałęsę to spór o ocenę całej III RP. Spór jest bardzo ostry a stanowiska adwersarzy radykalne i okopane. Tu walka nie idzie na noże, ale już na karabiny i działa. W przyszłości mogą odpalić atomówki! Coraz bardziej czuję, że dla kogoś takiego jak ja, nie identyfikującego się z żadną stroną w sporze, starającego się o obiektywizm, miejsca w tym państwie jest coraz mniej. Liberałowie biorą mnie za PiSowca, a konserwatyści za lewaka.

Dziś jestem



Jestem przegraną bitwą, złamanym sztandarem
Trupem żołnierza wciąż ściskającego swój karabin
Krwią wsiąkłą w żyzną ziemię i nadrzeczny piach
Jestem zżółkłym jesiennym liściem
W objęciach ostatniego tanga z listopadowym wiatrem
Jestem stukotem kół odjeżdżającego pociągu
Czerwonymi tylnymi światłami pożegnania
Machającą ręką i niestartą łzą na policzku
Jestem zachodzącym słońcem, purpurą na horyzoncie
Odpływającym dniem i szarym wieczorem
Jestem statkiem na kursie kolizyjnym z lodową górą
Rozpaczliwym wołaniem SOS tonącego radiooperatora
Jestem ostatnim jękiem konającego
Pożegnaniem ze światem, którego żegnać się nie chce
Jestem zapomnianym przyjacielem z dzieciństwa
Człowiekiem, którego już nie ma, choć żyje i ma się dobrze
Jestem zakurzoną, porzuconą zabawką
Starym szkolnym zeszytem zapełnionym bazgrołami
Jestem niezrealizowanymi marzeniami i zapomnianą chwałą
Obalonym pomnikiem, zdradzonym ideałem
Zgubioną spontanicznością i zdławioną wyobraźnią
Pustym śmiechem usiłującym przykryć wstyd
Jestem stopniałym śniegiem i rozmokłym błotem
Minionymi wakacjami i dawną opalenizną
Jestem zepsutym zegarem i nieaktualnym kalendarzem
Wyblakłym zdjęciem w dziecinnym albumie
Zwiędłym wieńcem na rodzinnym grobie
Pustymi butelkami po stypie, dawno wypalonym zniczem
Jestem petami w popielniczce, niedokończonym wierszem
Odlatującym ptakiem, ostatnim pocałunkiem
Zmiętym blistrem po tabletkach, stłuczonym kieliszkiem
Pożegnalnym listem, zagubioną przesyłką, kopertą bez adresu
Jestem tą jedną piosenką, która zawsze cię porusza
Uściskiem w gardle, zduszonym łkaniem



Copy ENABLE FOR MOBILE TEMPLATE