Friday, November 17, 2023

Zwierciadło

Zwierciadło

Banał, że oczy duszy zwierciadłem
Pod twym spojrzeniem ze strachu bladłem
Źrenica czarnym ogniem paliła
Ciężka powieka do snu tuliła
Z ręki Twej, Pani z ufnością jadłem

Wiercić umiałaś gniewnym wejrzeniem
Kłamstwa czytałaś jednym zmrużeniem
Nigdy nie chciałem, żebyś płakała
Czasem życzyłem byś umierała
Spełnionym moim byłaś marzeniem

Miłość bywała wyścigiem zbrojeń
Miałem okiełznać drżące sny Twoje
Kochać Cię rozpoznaniem bojem
Morzyłaś głodem, nużyłaś znojem
W ramiona zamknąć chciałaś urojeń

Ty lufą byłaś a ja nabojem
Henną czerniłaś jasne brwi swoje
Ja oddychałem Twymi wdechami
Gdy masło miałaś za tęczówkami
Wojna zatrzęsła moim pokojem
 
Gdy prześcieradło darłaś palcami
I zez pod rękę szedł z okrzykami
Pijany byłem puklami włosów
Potem co kapał Ci z czubka nosa
A potem wstałaś i wyszłaś drzwiami

Samolubne

To samolubne, znikać wcześniej
Kochankę swoją zostawiać samą
Samotną w łóżku porzucać we śnie
Albo na randkę iść z zimną damą
W sosnowe łoże do czarnej ziemi



Z Poetą Wiersze Pisze Jesień

Z Poetą Wiersze Pisze Jesień

Z poetą wiersze pisze jesień
Z gałęzi listek na wietrze rwie się
Puste butelki, pusta kieszeń
Szlugi zamokłe i zapalniczka
Łza deszczu spływa w dół po policzku
Po mrocznych gania echo uliczkach
Dziewczyna marznie na przystanku
Mgła las przytula o poranku
Pod kapeluszem zasnęły grzyby
W stawach Wigilii czekają ryby
Chusteczka zbiera z nosów smarki
Tęsknią za letnim czasem zegarki
Grają kolędy już w marketach
Z jesienią wiersze pisze poeta

Copy ENABLE FOR MOBILE TEMPLATE