Saturday, January 7, 2023

Kielich

Kielich


Słoneczko nie świeci ni księżyc też

Z chmur szaroburych szary pada deszcz

Z lewej na prawą wiatr chmury gania

To Pan na niebie pisze równania

Skłębione, światłem przypudrowane

Nieoczywiste mówi kazania

Tylko wybrani są do odczytania 

Słowa tak wzniosłe aż pęka bania

Czemu mi Boże czosnek poryłeś?

Czemu wrażliwym mnie uczyniłeś?

Czemu czytania mnie nauczyłeś?

Zabierz ten kielich, Ty go nie piłeś!

Piołunem czystym mnie napoiłeś 

Na bicze głupców mnie wystawiłeś

Koronę z cierni mi nałożyłeś

Z pustki w istnienie skoczyć zmusiłeś 

Krzyż na ramiona posadowiłeś 

Zboczem Golgoty poprowadziłeś 

Ja nie uniosę tego ciężaru

Daj mi skosztować choć z pucharu

Czystego wina kropel kilka

Nie każ barankiem być gdzie wilki

Zdejmij ten ciężar, bolą ramiona

Bądź blisko mnie, gdy syn Twój kona

Żegna ze światem się zepsutym

Bosego mnie Panie odziej w buty

Wyzwól od plucia i od wstydu

Pozwól mi spocząć z gwiezdnego pyłu

Z czystego światła w gnieździe uwitym

Nich pamiętają chociaż do świtu

No comments:

Post a Comment

Copy ENABLE FOR MOBILE TEMPLATE