Kiedy Przyjdą
Ojczyzna nie jest abstrakcją pustą
Jedna historia z której wyszliśmy
Puszcza zielona i wiekowa
Tu jest mój dom, może ubogi
Ale głęboko wrosły w duszę
Jeśli chcą obcy wejść w jego progi
Niech swe żelazne zęby pokruszą
Bo za plecami dzieci i matki
Żony, kochanki i narzeczone
Bo gdzieś tam śpią spokojnie sobie
Miasta co były strasznie zranione
Więc jeśli przyjdą te czarne dni
Od których Panie wszystkich chroń
Daj siłę, męstwo, by być jak lew
I jak napisał raz Broniewski
Nałożyć bagnet ostry na broń
No comments:
Post a Comment