Unieś Głowę!
Więzieni w klatach ze sztucznego światła
Niezdolni dostrzec cudu nad głowami
A on tam błyska, od zawsze nas woła
A on tam błyska, od zawsze nas woła
Jesteśmy wszyscy dziećmi pod gwiazdami
Niby mrugną czasem, zimne, obojętne
Nasze westchnienia mają całkiem za nic
Dostojne, dziewicze, jaśnieją dalekie
Absolut w misę nieba z agatu schwytany
Kotwice kute z blasku, kręgosłup kosmosu
Odpryski ręką Boga, z wieczności łupane
Skończone one piękno, tęsknota, marzenie
W serce ostro wbite najczystszym zachwytem
No comments:
Post a Comment